zima

Weekend zleciał w szkole jak zawsze ciężko jest studiować i pracować równocześnie za tydzień 2 kolokwia zaraz po świętach następne. Jak zwykle poniedziałek zleciał w pracy jeszcze 4 dni do pracy i znowu w weekend do szkoły, w między czasie trzeba się jeszcze nauczyć się na kolokwia i zrobić samochód żeby był sprawny, skąd znaleźć na to wszystko czas jeszcze trzeba rozejrzeć się za prezentami na święta. Pomyśleć że jeszcze nie dawno było tyle czasu do świąt, a zostało tylko 2 tygodnie.

Wczoraj pisałem o tym że mam problem z samochodem. Dalej mam nie naprawili mi go w warsztacie muszę poszukać części i sam je kupić żeby wyszło mnie taniej. Bo znając życie warsztat by zamówił tak drogie części że po przedstawieniu faktury za naprawę autka i części bym padł z wrażenia jaką kwotę bym miał zapłacić. Dzwoniłem już dziś w kilka miejsc i nie ma tych części chyba będę musiał zadzwonić na kilka szrotów i tam się dowiedz ile mi powiedzą za te części.

Odbiegając od tematu samochodu niby mamy zimę a za oknami szaro i ponuro jakby była jesień. Zima zawsze mi się kojarzy ze śniegiem, lepieniem bałwana  i niewielkim przymrozkiem. Człowiek wstaje rano i jak widzi taką pogodę za oknem to najchętniej wrócił by do łóżeczka i dalej poszedł spać, a nie ubierał się i szedł na przystanek i czekał na autobus, który go zawiezie do pracy.

Wreszcie mamy środę jeszcze 2 dni do pracy i w weekend do szkoły, co za pech wczoraj nie naprawili mojego samochodu w warsztacie. Dziś znów go zaprowadziłem mam nadzieje że już dziś odbiorę sprawny samochód, a nie jak zajdę to okaże się że nie gotowy bo nie zdążyli do niego zajrzeć bo mieli dużo roboty. Ciężko teraz znaleźć dobry warsztat i żeby nie zniszczyli samochodu. Kiedyś wstawiłem do warsztatu twierdzili że dobrze podkleili miskę olejową oczywiście okazało się że cieknie w tym samy miejscu co ciekła więc nie ufam ludziom którzy pracują w warsztacie samochodowym.

Dziś już wtorek co za kiepska pogoda jest pochmurno i pada mżawka typowy dzień na lenistwo, długie spanie i odpoczywanie. Jest taka pogoda że nie chce się siedzieć w pracy. Samochodzik mi się popsuł i stoi w warsztacie ledwie się zaczął miesiąc i znów nie przewidziane wydatki związane z samochodem. Jak się chce jeździć samochodem to trzeba w niego inwestować lecz z drugiej strony jak się już przyzwyczaiłem do luksusu i miałem ostatnio jechać autobusem to myślałem że nie dojadę. Ale my ludzie się szybko przyzwyczajamy do wygód.

Dopiero początek tygodnia, a ja nawet nie miałem kiedy odpocząć w weekend. Od poniedziałku do piątku praca i w piątek od 16.00 studia aż do niedzieli jak by tego było mało to jeszcze kolokwia. Kiedy tu znaleźć czas na odpoczynek jak nie praca to szkoła i tak aż do świąt. Wreszcie będzie kilka dni na odpoczynek i zregenerowanie sił. Poczym jak zwykle wróci szara rzeczywistość.